Iran ( Azja )
Szczegóły Tripu
- Kraj: Iran
- Zakwaterowanie: hotele 3/4 , kwatery prywatne
- Transport: publiczny, auto prywatne
- Preferencje: kultura *
- Intensywność: normalna *
- Czas trwania: 18 dni
- Budżet: około 6000 zł (w tym bilet lotniczy 2000 zł )
- Termin: sierpnień 2020
Plan podróży
- Dzień 1 - 2 TEHERAN
- Dzień 2 - 3 KASHAN
- Dzień 3 - 5 ISFAHAN
- Dzień 5 - 10 SHIRAZ
- Dzień 10 - 11 GÓRY ZAGROS
- Dzień 11 - 12 MEYMAND
- Dzień 12 - 13 PUSTYNIA LUT
- Dzień 13 - 15 KERMAN - YAZD
- Dzień 15 - 16 YAZD
- Dzień 16 - 17 Abyaneh (nocleg w Kashan)
- Dzień 17 - 18 Teheran
Przed podróżą
MOJA PODRÓŻ ODBYŁA SIĘ W 2022 ROKU, JEDNAKŻE Z PRZYCZYN NIEZALEŻNYCH PODCZAS PISANIA TRIPU NIE MOŻNA BYŁO WPISAĆ WŁAŚCIWEJ DATY, DLATEGO WIDNIEJE 2020 :)
Przygotowania należy zacząć od aplikowania o "numer referencyjny" do wizy. Ja skorzystałam z poleconej strony irańskiego pośrednika https://en.key2persia.com/iran-visa/applyvisa
Koszt to 30 euro (na sierpień 2022). Można złożyć wniosek o wizę bezpośrednio w ambasadzie Iranu, jednak wiąże się to z dwukrotną osobistą wizytą w ambasadzie (złożenie wniosku i paszportów oraz odbiór paszportów). Nie zawsze jednak tą drogą otrzymuje się wizę. Można także skorzystać z polskich pośredników, ci jednak korzystają z usług irańskich pośredników, także tego z podanego linku, doliczając sobie prowizję w wysokości kilkudziesięciu euro (korespondowałam z dwoma polskimi pośrednikami, jednak ich prowizja mnie mocno zaskoczyła).
Korzystanie z powyższego linku jest proste, bezproblemowe i szybkie. Po dokonaniu wpłaty otrzymuje się maila z potwierdzeniem oraz dokument z tymże numerem referencyjnym, potrzebny do okazania w punkcie wizowym po przylocie na lotnisku w Iranie.
Podczas wypełniania druku do promesy należy podać planowaną trasę podróży (nie musi być bardzo szczegółowa, wystarczą daty i miasta) oraz hotele. Jakoś trzeba znaleźć te hotele, co o tyle nie jest łatwe, że strony typu booking.com nie mają żadnych hoteli w Iranie. Wystarczy jednak wpisać w wyszukiwarce nazwę miasta z dopiskiem hotel i zawsze coś Wam wyskoczy. Ważna jest tylko rezerwacja na pierwszą noc wymagana do uzyskania zgody irańskiego MSZ (warto mieć wydrukowane potwierdzenie, choć nikt nam tego nie sprawdzał), reszta hoteli potrzebna jest jedynie do tego wniosku.
Adres podam poniżej opisując kolejne etapy podróży.
KONIECZNIE TRZEBA PAMIĘTAĆ, że wraz z otrzymaniem dokumentu niezbędnego do otrzymania wizy w/w irański pośrednik przyznaje także ubezpieczenie zdrowotne. W mailu (iranvisa@key2persia.com) otrzymanym od pośrednika dostaje się informację, że irańskie MSZ przyznało e-wizę, w załączniku druk "GRANT NOTYFIKACJA e-wizy (RN)" (to jest ten "numer referencyjny") - trzeba wydrukować oraz pytanie, czy turysta prosi o przyznanie ubezpieczenia zdrowotnego, które jest w pakiecie więc nie płaci się dodatkowo nic. Oczywiście należy poprosić o to ubezpieczenie, po otrzymaniu (scan jakiegoś druku) należy je KONIECZNIE wydrukować i mieć ze sobą. Nie jest to ubezpieczenie które by nas satysfakcjonowało, dodatkowo mieliśmy ubezpieczanie podróży zawarte w polskim biurze, jednak tego ubezpieczenia nikt od nas nie oczekiwał, w przeciwieństwie do wspomnianego od irańskiego pośrednika.
Na lotnisku procedury idą sprawnie. Trzeba mieć ze sobą 2 zdjęcia paszportowe (od nas jednak nikt tych zdjęć nie wymagał), druk GRANT NOTYFIKACJA e-wizy (RN), zaświadczenie o podwójnym szczepieniu przeciwko covid-19 oraz KONIECZNIE wspomniane ubezpieczenie od irańskiego pośrednika, należy opłacić wizę (77 euro) i otrzymuje się wizę na kartce.
Jeśli chodzi o ubezpieczenie zdrowotne, to oczywiście kwestia indywidualna, ja jednak bez niego się nie ruszam. Jak mawia moja znajoma: oby to były najlepiej wyrzucone pieniądze w błoto ????
Podobnie jest ze szczepieniami. Co prawda Iran jest dość bezpieczny, jeśli chodzi o ryzyko zachorowań na choroby tropikalne, to ja jednak polecam przynajmniej szczepienia na żółtaczkę zakaźną, dur brzuszny, tężec. Ja osobiście mam wszelkie możliwe szczepienia przeciwko chorobom tropikalnym zarejestrowane w tak zwanej „żółtej książeczce”.
TEHERAN (dzień 1 - 2)
Nocleg
Z lotniska do hotelu taxi 15 EURO. Trzeba załatwić na lotnisku oficjalną taxi!
Jeden z niewielu hoteli w Iranie, który ma swoją stronę. Jest bardzo popularny i dość drogi, jak na Iran, jednak to Teheran... Większość turystów zaczyna podróż właśnie tu i każdy z nich musi mieć rezerwację hotelu, stąd wysokie ceny. Obsługa mówi płynnie epo angielsku, wszyscy szalenie życzliwi. Można tu dokonać rezerwacji na loty wewnętrzne, na przejazdy autobusami, na noclegi w ich hotelu w Isfahanie (tam ceny trochę niższe). Dokonując takich rezerwacji trzeba się liczyć z dopłatą 10% marży hotelu, jednak uważam, że zdecydowanie warto, kwota niewielka (zwłaszcza, jeśli koszt marży rozkłada się na kilka osób). Poza tym pani mówiła, że inaczej jest to dla obcokrajowców dość trudne. Pozostaje nam w to wierzyć :)
Doba hotelowa zaczyna się o 14, jednak wcześniej można spędzić czas w częściach wspólnych, napić się herbaty (dostęona cały dzień), skorzystać z sanitariatów, przechować bagaże.
W hotelu są pokoje o różnym wyglądzie i standardzie, część pokoi, w tym drewniane domki, nie mają łazienek, które są w części wspólnej, duże i czyste. Są także pokoje w suterenie (tam bardzo małe "piwniczne" okienka) oraz dormy. Dokonując rezerwacji sugeruję zaznaczyć o jaki standard Wam chodzi, wszystko można ustalić mailowo, zawsze prawie od razu macie odpowiedź (heritageiran@gmail.com).
Na zdjęciach wewnętrzne patio oraz nasz pokój. Z łóżka piętrowego można było wysunąć dolną część, która wtedy była oddzielnym łóżkiem.
W tym hotelu możecie zapłacić swoją kartą kredytową, co jest absolutnym wyjątkiem. Możecie też zapłacić w dowolnej walucie, choć generalnie w Iranie poleca się euro.
Z hotelu otrzymacie informację, jak do niego dojechać:
"Jeśli przyjeżdżasz taksówką z lotniska IKA, pamiętaj, że możesz skorzystać z taksówki lotniskowej, która kosztowałaby około 1 800 000 riali (150 000 tomanów) lub około 6 EUR (lub 6 USD). W ciągu dnia jednak co godzinę metro (7:00-19:00) odjeżdża z lotniska IKA do miasta. Metro będzie kosztować około 1 EUR. Jesteśmy 50 metrów od stacji metra Baharestan na linii 2"
Pomimo wysokiej ceny hotel bardzo polecam :)
W okolicy
Po przylocie i przybyciu do hotelu musieliśmy poczekać do 14 na rozpoczęcie doby hotelowej i na nasz pokój (jeśli pokój opuszczony jest przez poprzedników wcześniej i obsługa zdąży go sprzątnać, to nie ma przeszkód, aby klucz otrzymać wcześniej) więc z racji braku czasu zostawiliśmy zwiedzanie Teheranu na ostatnie dni po powrocie.
Na zdjęciach okolice hotelu.
Jest stąd dość blisko do Pałacu Golestan, można dojść na piechotę, choć nie jest to 5 minutowy spacerek ;)
Podaję jednak już teraz to, co wartu tu zobaczyć.
Zwiedzanie miasta: 1. Plac Tadżrisz ; 2. wieża Azadi; 3. pałac Golestan (UNESCO. Bilet upoważniający do wejścia do wszystkich części muzeum kosztuje 850.000 riali / os., tj. ok. 20 USD); 4. wielki bazar; 5. mauzoleum Ajjatolaha Chomeiniego (ostatnia stacja czerwonej linii metra).
Transport do następnego miejsca
TEHERAN - KASHAN, autobus, godz. 10,00; ok. 250 km, ok. 3 godzin
Rezerwacja biletów zrobiona w hotelu, o czym pisałam wyżej.
Rano o 9,15 taxi na dworzec. Bez bagażu 400 000 RIAL, z bagażem o 200 000 więcej. Koleś miał zapchany bagażnik na maxa więc z tyłu na siedzeniu było dwóch pasażerów, walizka 20 kg i plecak 85 l... Na dworcu po lewej stronie jest zejście na perony. Bagaże nadaje się trochę podobnie jak na lotniskach, bagaż jest ważony, nadawany w specjalnym punkcie, otrzymuje się kwit na odbiór, do autobusu wsiada się jedynie z podręcznym.
W autobusie przydział miejsc jest przypadkowy, mieliśmy wykupione trzy pojedyncze miejsca, ale okazało się że tu nikt czegoś takiego nie traktuje poważnie :))) Jeśli więc chcecie mieć jakieś konkretne miejsca, bądź te, które wybraliście podczas rezerwacji przez internet, bądźcie na dworcu chwilę wcześniej, nie na ostatnią chwilę, zwłaszcza jeśli dotyczy to np nocnego przejazdu.
Nasz autobus miał odjechać o 10, ale pan czekał aż pojawi się więcej pasażerów niż nasza trójka ????. W konsekwencji odjazd był o 10,45, ale po drodze stop co kilka minut, pomocnik przez okno nawoływał "Kashan" i zbierał chętnych ????.
W Iranie do godzin odjazdów autobusów nie należy się za bardzo przywiązywać, odjazdy często się opóźniają, ale bez względu na wszystko trzeba być być punktualnie.
Koszt: 1 950 000 RIAL, zarezerwowane i kupione w hotelu (ta cena już z marżą hotelu 10% za pośrenictwo).
KASHAN (dzień 2 - 3)
Nocleg
Fantastyczna miejscówka, według mnie najlepsza podczas całej podróży. Wróciliśmy tu pod koniec, wracając do Teheranu. Hotel to zabytkowy, klasyczny irański dom przerobiony na hotel, prowadzony przez rodzinę. Trzeba tam zadzwonić, żeby właściciel przyszedł i otworzył hotel. W środku patio, gdzie w otoczeniu drzew z dojrzewającymi granatami można cały dzień napić się herbaty i spędzić miło czas wieczorem, odpoczywając po zwiedzaniu.
Można tu także dokonać rezerwacji na autobusy / samoloty do następnego miejsca (koszt biletów 10% marży).
W okolicy
Według tradycji chrześcijańskiej to z Kashan wyruszyli Trzej Królowie do Betlejem.
Na zdjęciach: schody do Nushabad; Tepe Sialk; timche na bazarze. Ponieważ będziemy jeszcze w Kashan, zamieszczę jeszcze kolejne 3 zdjęcia z tego miejsca.
Po dotarciu do miasta kierowca wysadził nas w centrum, tam od razu też czekała taksówka. Prawdopodobnie panowie mają jakiś układ z taksówkarzem, ale to ok, bo od razu pojechaliśmy do hotelu. Taksówkarz mówił po angielsku, nie był to może płynny angielski, ale dogadać się bez problemu można. Od razu zaproponował zwiedzanie miasta po naszym krótkim odpoczynku od 16 do wieczora i następnego dnia od rana, łacznie z dostarczeniem nas na dworzec autobusowy. Wstępnie zaproponował za pół dnia 30 EURO, następnie 50 za wspomniane dwa dni. Stanęło na 45 EURO.
Zwiedzanie Kashan to 1 dzień, jeśli weźmiecie taxi na objazd. Jeśli chcecie "z buta", bądź lokalnym transportem, przeznaczcie na Kashan 2 dni. Miasto głównie jest znane z wody różanej.
My, tak jak już napisałam mieliśmy taksiarza, co może trochę podnosi koszty, ale za to oszczędza czas, a atrakcje turystyczne są w znacznej odległości od siebie więc i tak za każdym razem konieczna jest taxi.
Jeśli zaczniecie ok 9, to do 18 zobaczycie bez pędu właściwie wszystko i będzie czas na jakiś posiłek.
W Kashan bardzo polecam:
1. Tepe Sialk (1 000 000 RIAL); 2. Ogród Fin (1 000 000 RIAL); 3. Podziemne miasto Nushabad (1 000 000 RIAL); 4. Meczet Agha Bozorg; 5. Bazar w Kashan, tam timche Amin’a al-Dowle (specjalne jednostki na bazarze, w których handlowało się luksusowymi towarami.), Karawanserai Amindoddole; 6. Hammam Sułtana Amir Ahmad’a; 7. Dom kupiecki Tabatabai, zwiedziliśmy dwa z tych domów, są przepiękne, zachwycające, to perełki w Kashan, zdecydoanie polecam!
Ceny biletów są właściwie w całym Iranie identyczne, 1 000 000 RIAL bądż 500 000 RIAL. W Kashan za bilet do Tepe Sialk i Ogrodów Fin kupuje się 1 bilet łączny, za który trzeba zapłacić 1 000 000 RIAL. Do pozostałych obiektów po 1 000 000 RIAL.
Transport do następnego miejsca
KASHAN - ISFAHAN, autobus, godz. 19; ok. 2 godzin, ok. 200 km; 2 250 000 RIA z 10% marżą hotelu.
Z Kashan do Isfahan jest sporo autobusów, kursują mniej więcej co 2,5 godziny. Na pewno jest o 17,30 i 19. Czy jest jeszcze kolejny kurs, tego nie wiem. Warto wczesniej poprosić o kupno biletów w hotelu, bo choć zapłacicie ok 10% prowizji, to macie gwarantowane miejsca. My mieliśmy bilety na 19, ale ponieważ skończyliśmy zwiedzanie ok 16, to chcieliśmy zamienić bilety na 17,30. Niestety nie udało się, ponieważ wszystkie miejsca były już wykupione.
Kilku taksiarzy proponowało żeby zwrócić bilety i skorzystać z ich podwózki za 40 EURO. W cenie trasa Kashan - Isfahan z postojem w wiosce Abyaneh. Wioska jest fantastyczna, bardzo ją polecam, my nie zdecydowaliśmy się na taką opcję. W konsekwencji byliśmy w niej wracając do Teheranu, jednak według mnie zdecydowanie można rozważyć taką opcję, jeśli z Kashan ruszy się na tyle wcześnie, żeby w Abyaneh być ze 3 godziny przed zachodem słońca (wtedy w drodze powrotnej można np zboczyć z głównej drogi i zahaczyć o jakieś pobliskie wioski). Można to ustalić z taksiarzem na początku tak, aby odpowiednio ułożyć plan zwiedzania w Kashan. Trasa z Kashan do Abyaneh to 82 km, jednak końcówka drogi jest kręta i wiedzie przez góry więc jedzie się wolniej.
ISFAHAN (dzień 3 - 5)
Nocleg
Na zdjeciach: kompleks, pokój z łazienką, wspólne łazienki (pokoje w drewnianych domkach nie mają łazienek, podobnie jak część pokoi i dormy w hotelu).
Ceny dużo niższe niż w Teheranie, dodatkowo mieliśmy zastosowaną zniżkę 10% za dokonanie kolejnej rezerwacji w tej "sieci". W sumie polecam, klimatyczne miejsce, obsługa ok. Śniadania w formie bufetu, jajecznicę / omlet robi się samemu, należy po sobie zmyć naczynia. Herbata dostępna cały dzień.
Miałam też polecony taki hotel, zawsze jest jakiś wybór ;) :
Amir Kabir Hostel, Chahar Bagh Paeen St, MM79 CRH, Telefon: 98 31 3222 7273 (25 euro / pok. 2 os / śniadanie). Podobno super hostel - klimatyczny, w świetnej lokalizacji, przemiła obsługa. Jest tak popularny, że podobno każdy wie Gdzie się znajduje. mrziaee@hotmail.com
W okolicy
Jeśli macie ograniczony czas i na Isfahan przeznaczacie 1 dzień, to da się zobaczyć wszystko bez problemu.
Żeby wszystko zobaczyć w dobrym tempie, warto rano w hotelu zamówić taxi (ale wtedy możecie trafić na kierowcę nie znającego angielskiego, wtedy dobrze jest mu pokazać w punktach nazwy miejsc, które chcecie odwiedzić), bądź wyjść na ulicę i spróbować zatrzymywać taksówki aż traficie na angielskojęzycznego kierowcę.
Zwiedzanie najlepiej zacząć od mostów - zacząć od najważniejszego i najpiękniejszego mostu - Mostu Trzydziestu Trzech Łuków, następnie przejechać ulicą wdłuż rzeki Zajande Rud i obejrzeć kolejne, mniej spektakularne, ale także ciekawe mosty, potem pojechać do dzielnicy ormiańskiej Dżulfa z katedrą Vang (chrześcijańska Katedra Świętego Zbawiciela), katedra niestety może być zamknięta. W dzielnicy ormiańskiej panuje zupełnie inny klimat, można się nawet napić piwa o jakieś minimalnej zawartości alkoholu (piwo rosyjskie...) za astronomiczną kwotę 1 700 000 RIAL za szklankę. Można tu bez problemu kupić alkohol, wystarczy spytać w pierwszym lepszym sklepie. Ceny wysokie i bardzo wysokie. Picie alkoholu w Iranie wiąże się jednak z ryzykiem - należy pamiętać, że gdyby coś się stało i badanie krwi wykazałoby zawartość alkoholu, to konsekwencje mogą być naprawdę mocno przykre...
Kierowcę trzeba zwolnić po zawiezieniu na Plac Imama (zwany też placem Naqsh-E Jahan). Ponieważ wszysytkie obiekty zamykane są o godz. 19, trzeba być na placu najpóźniej o 15, żeby mieć wystarczająco dużo czasu na zwiedzanie. Wejścia do meczetów po 500 000 RIAL, do pałlacu 1 000 000 RIAL.
Południową stronę placu zajmuje meczet Imama - Masjid Sah (znajduje się w nim miejsce, w którym bardzo dobrze roznosi się głos. Po zachodniej pałac Ali Kapu, po wschodniej meczet Szejka Lotfollaha, a część północna otwiera się na Wielki Bazar, który radzę zostawić na koniec i dopiero po zwiedzaniu po nim połazić. Bazary nie są czynne w piątki, warto o tym pamiętać. Nie bardzo jest co tu kupić, metalowe talerzyki charakterystyczne dla Iranu, masa miedzianych naczyń, trochę stoisk z kosmetykami (zdecydowanie dla Irańczyków), badziewną biżuterią i różnymi duperelami, ale na upartego jak ktoś ma parcie na zakupy pamiątek, to coś sobie wybierze. Można trafić na sklepik z replikami ceramiki, ceny są do przyjęcia, a taka pamiątka jest unikalna.
Jest sporo sklepów z dywanami i te są tu przepiękne. Ceny naprawdę bardzo dobre, choć oscylują w granicach kilku tysięcy dolarów za średniej wielkości dywan z jedwabiu, albo 100 - 200 dolarów za piękny kilim z wielbłądziej wełny.
Wieczorem na placu włączana jest ogromna fontanna, zbierają się całe rodziny, na rozkładanych dywanach gotują jedzenie, można się przejechać dookoła placu bryczką, można spacerować i tak spędzać wolny czas.
Transport do następnego miejsca
ISFAHAN - SHIRAZ: ok. 500 km / ok. 8 godz. / 2 400 000 RIAL (autobus "dzienny", bez miejsc leżących)
Do Shiraz dojechaliśmy po godz. 16.
Do Shiraz można pojechać nocnym busem co BARDZO polecam, lub przenocować i ruszyć rano (czego zdecydowanie nie polecam, bo traci się prawie cały dzień, płaci dodatkowo za kolejną noc w hotelu, a jadąc nocnym ma się dwa w jednym. Jeśli jeszcze planowany odjazd opóźni się - a się opóźni - to cały dzień w plecy...
Dodam, że w nocy jeżdżą normalne autobusy, ale też i super sleepingi z fotelami jak w samolotach w biusnes klasie.
SHIRAZ (dzień 5 - 10)
Nocleg
Nocowaliśmy w domu u zaprzyjaźnionego Irańczyka, Alego, z którym podróżowaliśmy od przyjazdu do Shiraz aż do końca pobytu. Nie chcąc naruszać prywatności mojego przyjaciela, nie zamieszę zdjęć z noclegów, zamiast tego zamieszczę dodatkowe zdjęcia z odwiedzanych miejsc.
W okolicy
Na Shiraz i okolice warto przeznacyć kilka dni. Shiraz jest jednak bazą wypadową do kilku innych miejsc. Kolejność zwiedzania może być taka, jak poniżej, może tez być inna, w zależności od upodobań, czasu i preferencji :)
Jeśli będziecie zwiedzać Shiraz z Alim lub innym wynajetym taksówkarzem, to trasę ustalicie z nim, jeśli będziecie podróżować lokalnym transportem, to myślę, że na wszystko co opisuję będziecie potrzebować więcej czasu.
SHIRAZ:
Do Shiraz przyjechaliśmy dość późno, dlatego tego dnia nie było zbyt wiele czasu na zwiedzanie. Pierwszego wieczoru spacer po ogrodach z rosarium (płatne 500 000 RIAL / os).
Drugi dzień różowy meczet (Nasir ol - Molk) 1 000 000 RIAL; trzeba rano, wtedy to są najlepsze widoki ponieważ światło słoneczne pada pod takim kątem, że wpadające światło na witraże oświetla kolorowe dywany, dając efekt "wow" :). Najlepsze wrażenia są zimą, w pozostałe miesiące światło przez witraże pada raczej na ściany niż na dywany więc wrażenia mogą być nie takie jakich się można spodziewać.
Po wizycie w meczecie spacer po zabytkowym bazarze Vakil, klasycznym dla miejscowych. Na koniec dnia zamek - cytadela (Karim Chan Castle) i mauzoleum Hafeza (klasyka poezji perskiej i tadżyckiej, ur.w 1319 w Shiraz, wielbionego przez wszystkich Irańczyków).
Następny dzień zaczęliśmy od spacerze po ogrodach Narenjestan-e Qavam, pięknym obiekcie, małej oazie w mieście. W pobliżu Saray-e Moshir – czyli miejski karawanseraj oraz Meczet i hammam Vakil. Na koniec dnia spacer po Bagh-e Eram
Podczas kolejnego dnia zwiedzaliśmy wymienione niżej miejsca.
BISHAPUR - Droga do Bishapur biegnie wśród gór, ok. 150 km i 3 godz. od Shiraz. Widoki piękne! Ruiny 1 000 000 RIAL.
Po drugiej stronie szosy jest c.d., na krótkim odcinku wykute w skale 4 piękne, rewelacyjnie zachowane reliefy przedstawiające ówczesnych władców na koniach i sceny walk. (cena 500 000 RIAL). Skała ciągnie się kilkaset metrów wzdłuż rzeki. Można do niej zejść po schodkach, ochłodzić się w krystalicznie czystej wodzie, nawet w ubraniu, które wyschnie po kilku minutach. Na koniec NAQSH-E ROSTAM (Naqsh-e-rustam) – starożytne grobowce perskich królów; 1 000 000 RIAL
Ostatni dzień w okolicy Shiraz to: PASARGADAE - najważniejszym zabytkiem w Pasargadach jest grób Cyrusa Wielkiego, ale warto po całym stanowisku archeologicznym zrobić objazd kolejką lub bryczką. Bilet wstępu: 1 000 000 RIAL, koszt kolejki to jakaś mała kwota, kolejka jeździ co pół godziny dowożąc do ruin koszarów wojskowych i po krótkim postoju wraca. Warto wejść na górę ruin, skąd rozciąga się widok na całe stanowisko archeologiczne, oczami wyobraźni zobaczyć to miejsce za czasów świetności.
W drodze powrotnej polecam zatrzymać się w połowie drogi i przespacerować się po niewielkim terenie obejmującym saęa audiencyjną z wieloma kolumnami oraz pozostałości po pałacu królewskim.
Na koniec pojechaliśmy do PERSEPOLIS - miasta w starożytnej Persji, założonym przez Dariusza I w 518 p.n.e. 1 000 000 RIAL
Podczas pobytu w Shiraz niestety nie byliśmy w Mauzoleum Króla Światła – Shah Cheragh, jednym z najpiękniejszych meczetów Iranu. Wielka szkoda, zdecydowanie polecam, to niezwykłe miejsce.
Transport do następnego miejsca
Z Alim. Kwota, którą Ali bierze za dobę to 80 EURO. W cenie transport autem z klimatyzacją, przestronnym bagażnikiem (co jest istotne, ponieważ większość aut w Iranie ma w bagażnikach butle na gaz, zajmujące prawie połowę powierzchni) oraz jego pomoc podczas całej podróży: organizacja hoteli, sugestie dotyczące zwiedzania, informacje przewodnika.
GÓRY ZAGROS (dzień 10 - 11)
Nocleg
Nocowaliśmy u nomadów w namiotach, byliśmy gośćmi rodziny Alego, zawieźliśmy prezenty, zasugerowane i kupione przez Alego. Namioty mieliśmy "własne", przywiezione przez Alego.
W okolicy
Magiczne miejsce. Zjeżdżamy z głównej drogi i ostatnia godzina wiedzie pośród gór, widać kilka samochodów, ale zdecydowanie tu pusto. Co kilkaset metrów widać obozowiska nomadów. Po godzinie dojeżdżamy do naszych gospodarzy. W obozie są same kobiety, mężczyźni pojechali do pracy do najbliższego miasta. Pracują przy drewnie, mają swoje samochody. Byle jakie, ale są. Nasi gospodarze to dwa małżeństwa, jedno z nich to młodzi ludzie (syn i synowa z dziećmi), drugie, to rodzice, mieszka z nimi też córka "starszych państwa". Są właścicielami tego kawałka ziemi, to taka własność nie spisana żadnym aktem prawnym, ale jest ich z dziada pradziada. Spędzają tu całe lato, pod koniec września przenoszą się ok 100 km na południe, tam, gdzie jest cieplej. Mężczyźni samochodami przewożą dobytek, kobiety pieszo wraz z kozami i owcami.
Wydaje się, że mają tu wszystko co jest potrzebne do życia, łącznie z prądem z generatora. Woda w ogromnych zbiornikach, telefony komórkowe, nawet jest toaleta "narciarz".
Zrobiliśmy z Alim objazd po pobliskich skupiskach nomadów, większość z nich to była rodzina i przyjaciele naszego gospodarza. Mieliśmy zostać tu na jeszcze jedną noc, jednak zdecydowaliśmy, że wracamy do Shiraz, ponieważ mieliśmy za mało czasu, aby pojechać wyżej w góry, do innych grup Bahtiarów, ale jeśli tylko będziecie mieć możliwość, to bardzo polecam taką wyprawę. Warto zobaczyć, jak żyją nomadzi mający zdecydowanie mniejszy kontakt z przyjezdnymi. My będąc gośćmi rodziny Alego, całe popołudnie i wieczór obserwowaliśmy ich życie, zostaliśmy poczęstowaniu pieczoną kozą, a drugiego dnia rano pojechaliśmy na dwygodzinną przejażdżkę po kilku "osadach" innych nomadów. Wielu z nich ma małe pasieki, można od nich kupić pyszny miód (polecam!).
Wrzesień to przedostatni moment na odwiedziny u nomadów, jak zacznie się robić coraz zimniej, pakują swój dobytek na samochody (znak czasów, "nowoczesność" dotarła tu między innymi pod postacią aut), i tak jak napisałam wyżej przenoszą się w cieplejsze miejsce. Wracają na wiosnę. Wielu z tych nomadów, którzy tu mieszkają przez ciepłe miesiące wiosny i lata mają, podobnie jak nasi znajomi, te miejsca na własność "przez zasiedzenie", dlatego widać tu gdzieniegdzie nawet murowane domki.
Transport do następnego miejsca
Późnym wieczorem powrót do Shiraz ok 3 - 4 godzin.
MEYMAND (dzień 11 - 12)
Nocleg
Nocleg zaskakująco wygodny. Bardzo fajne przeżycie, polecam!
Każda jaskinia, będąca pomieszczeniem hotelowym wyposażona w kilka łóżek, lodówkę i dywany. Łazienki i toalety nieopodal, jedna pojedyńcza (na zdjęciu), zbiorcze obok - kilka umywalek i kabin prysznicowych. Gorąca woda.
W okolicy
Zanim dojechaliśmy do Meymand (wyruszyliśmy o 11), zboczyliśmy trochę z drogi, żeby zobaczyć wioskę Torkan (od Shiraz ok 260 - 270 km, to wieś w Harabarjan Rural District). Magiczna, mała wioska wpisana na listę UNESCO. Dziś mieszka tam około 1000 osób. Pozornie czas się tu zatrzymał. Wieża obserwacyjna liczy sobie ok 400 lat, sama wioska ok 1000 lat. Jest tu maleńkie muzeum, od personelu można kupić świeże pistacje (5 000 000 RIAL za 1 kg), zerwać dwa rodzaje granatów (free ????). ZDJĘCIE Z WIEŻĄ :) BARDZO POLECAM!
W Meymand byliśmy dość późno, ok 20, było już ciemno, ale zdecydowanie warto tu przyjechać ok 18, żeby połazić gdy będzie chłodniej oraz będzie najlepsze światło do zdjęć. Świetny spacer po wiosce i skałach z jaskiniami, ułożonych piętrowo, jedna nad drugą. Rano można zwiedzić małe muzeum (koszt 500 000 / 1 os), odwiedzić kilka sklepików (w jednym z nich poza chińskimi plastikowymi zabawkami i innym "badziewiem", można kupić naprawdę piękne rzeczy, głównie z filcu) i przejść się po wiosce, zaglądając do tych "mieszkań" (nazywanych Kicheh), które są zamieszkałe. Gospodarze pozwalają na to, z charakterystyczną dla wszystkich Irańczyków gościnnością i życzliwością.
Świetne miejsce, niczym z filmu "Flinstonowie" :)
My zwiedzaliśmy wioskę rano, po śniadaniu.
Transport do następnego miejsca
Meymand - Pustynia Lut. W drodze około 5 godzin. Z Alim :)
PUSTYNIA LUT (dzień 12 - 13)
Nocleg
Super miejscówka, bezpieczna, za murem, w środku patio dookoła którego stoi kilka małych domków krytych ichniejszą strzechą oraz kilka pawilonów, w których jest po kilka pokoi z łazienkami i klimatyzacją. Koszt noclegu z kolacją i śniadaniem nie był bardzo wysoki, ale niestety nie zapisałam kwoty :(
Generalnie jeśli nie zdecydujecie się na nocleg w namiocie, to to miejsce bardzo polecam. Jeśli macie więcej czasu, to można sobie tu zaplanować dwie noce, tu zostawić część bagaży, spakować się na 1 noc, potem spędzić jedną na pustyni w namiocie, potem powłóczyć się po pustyni cały dzień i na wieczór dotrzeć tu, na przyzwoitą kolację i noc w pokoju z łazienką. Oczywiście, tę opcję proponuję podczas tutejszej zimy, wiosny bądź jesieni, gdy temperatury latem dają żyć, ponieważ latem w dzień temperatury sięgają 50 stopni. Jest to jedno z najgorętszych miejsc na ziemi (niektóre źródła podają, że najgorętsze).
W okolicy
Nocleg w tym miejscu mieliśmy jedynie ze względu na wypad na pustynię.
Przyjechaliśmy w ciągu dnia, ale na pustynię pojechaiśmy dopiero ok godziny 4, aby na miejscu być przed wschodem słońca, dodatkowo licząc na niebo z gwiazdami. Błąd, uważałam, że lepiej jest być na pustyni o "złotej godzinie", czyli przed zachodem sońca i odczekać, aż pojawią się gwiazdy. Przed wschodem słońca na gwiazdy oczywiście nie mma co liczyć, a i "niebieska godzina" nie jest tak fotogeniczna, jak "złota"... Absolutnie warto zdecydować się na nocleg w namiocie, można znaleźć namiary na agencje bądź organizotorów, przy pomocy których jest to możliwe. Ja miałam to w planie, jednak zostałam przegłosowana przez moich współtowarzyszy podróży i na pustynię niestety pojechaliśmy tak jak napisałam - przed świtem, a nocleg mieliśmy w miejscu, które opisałam powyżej. Wynajęcie samochodu który zawozi turystów na pustynię, to koszt 16 000 000 RIAL. W cenie dowóz / powrót oraz godzinny objazd po wielu pięknych miejscach na pustyni. Kwota 16 milionów RIAL jest za samochód, nie od osoby więc przy np 4 osobach nie wypada tak drogo.
Transport do następnego miejsca
Z pustyni do Yazd 470 km, z Alim
Po drodze (ok 100) postój i zwiedzanie Kerman.
KERMAN - YAZD (dzień 13 - 15)
Nocleg
Nocleg mieliśmy w Yazd, ale po drodze wstąpiliśmy do Kerman. Myślę, że cena w hotelu w Yazd była wynegocjowana przez Alego. Bez względu jednak na wszystko, zdecydowanie polecam, szalenie sympatyczna obsługa, herbata cały czas do dyspozycji gości, obfite śniadanie w formie bufetu. Szef może "załatwić" bimber (1,5 litra za 10 EURO), nawiasem mówiąc paskudny wyjatkowo.
Duży obiekt, w zabytkowym budynku, do pokoi wchodzi się z bardzo dużego, prostokątnego patio, w którym stoją stoliki, jest sporo zieleni. Okna z pokoi wychodzą na patio.
W hotelu można sobie zamówić masaż (1 godzina / 20 EURO). Przyzwoity, ale uważam, że ten konkretny trochę za drogi.
Na wizytówce podano adres strony, jednak teraz (listopad 2022) strona nie działa, być może ze względu na aktualnie trwające w całym Iranie zamieszki.
"YAZD" rozbję na dwa etapy, także żeby na zachętę pokazać więcej zdjęć z tego hotelu :)
W okolicy
W Kerman bardzo polecam bazar, potem warto odwiedzić Ogród Shazdehd, kompleks Ganj Ali Khan’a, Plac Ganj Ali Khan’a i tu chyba najpiękniejszy w Iranie hammam i zabytkowy karawanseraj.
Zdecydowanie sugeruję wpisać do planu Bam – największe na świecie miasto w całości zbudowane z cegieł suszonych na słońcu (UNESCO). Ja niestety przeoczyłam to miejsce, Ali o nim nie wspomniał i dowiedziałam się o nim dopiero po powrocie. Wielka szkoda!
Z Kerman dalsza droga do Yazd.
W Yazd nocleg.
Transport do następnego miejsca
Z Alim, ciąg dalszy trasy pustynia Lut - Kerman - Yazd, w sumie ok 470 km, od Kerman ok 350 m.
YAZD (dzień 15 - 16)
Nocleg
jak wyżej
W okolicy
W Yazd Kompleks Amir Chakhmagh (1 000 000 RIAL). Kawałek dalej po lewej jest Meczet Piątkowy. Można też odwiedzić Ogrody Dolat Abad (500 000 RIAL), choć same ogrody nie powalają, to w kilku salach zabudowań są piękne wnętrza.
W okolicy Yazd kolejne szalenie ciekawe miejsce, to KHARANAQ (Charanagh, Kharanaq oznacza miejsce urodzenia słońca) ; 200 000 RIAL) - miasteczko duchów w środkowym Iranie, w ostanie Jazd, w dystrykcie Rabatat, przed laty opuszczone z powodu braku wody. To dzielnica domów zbudowanych z mułu około 1 000 lat temu. Stara część nie jest zamieszkała, w nowej mieszka około 120 rodzin. Na to miejsce wystarczą 2 godziny, ale dla pasjonatów fotografii na to miejsce przeznaczyłabym trochę więcej czasu. Ja byłam zachwycona, byliśmy ok godziny i czułam lekki niedosyt. Tu także Karawan Seraj.
W Meybond (ok 60 km od Yazd) NARIN QAL’EH czyli ZAMEK NAREIN sprzed 2000 lat; później Chak Chak - miejsce kultu zoroastrian, świątynia ognia zlokalizowana w Ardakan w prowincji Yazd. Święte miejsce dla wyznawców kultu ognia, położone w górach… Jest tam tylko mieszcząca się w grocie niewielka kapliczka do której trzeba wspiąć się na niewielką górę po wielu schodach, w której nieprzerwanie płonie święty ogień, ale według mnie jest to bardzo ciekawe miejsce warte odwiedzin :)
Nasz Ali zatrzymał się także po drodze w mieście Naeim Jame, gdzie zwiedziliśmy Meczet Jakuba - Naeim Jame Mosgue, który zaczęto budować w VIII wieku naszej ery, jest on drugim najstarszym meczetem w Iranie i zecydowanie jednym z najbardziej niesamowitych meczetów które widziałam w Iranie.
Na wszystkie te atrakcie trzeba przeznaczyć dwa dni: Meybod, Chak Chak i Kharanaq to na pewno jeden dzień, oczywiście polecam zrobić to wynajętą taxi lub wypożyczonym autem. W przeciwnym razie obawiam się, że lokalnym transprtem jednego dnia nie da się zwiedzić wszystkich atrakcji z okolic Yazd. W sumie Kerman, Yazd i okolice to 3 dni (tu w relacji dni: 13-16.
Transport do następnego miejsca
Z Yazd cały dzień w drodze do Kashan (powrót do Teheranu). Ok 400 km, 5 -6 godzin. Po drodze wioska Abyanech (czyt.: "Abyani"). Trasa Yazd - Abyaneh: 357 km
Abyaneh (nocleg w Kashan) (dzień 16 - 17)
Nocleg
Ten sam nocleg, który mieliśmy na początku podróży: "MALEK". Zanim dojechaliśmy do Kashan, mieliśmy kilkugodzinny postój w wiosce Abyaneh.
W okolicy
Warto tak ułożyć plan, aby wioskę odwiedzić jadąc z Kashan do Isfahan - jeśli jedziecie autem. Na samą wioskę i spacer uliczkami trzeba przeznaczyć minimum 2 godziny, godzinę więcej, jeśli chce się tu zjeść obiad. Ja polecam być tu 3 godziny godz na obiad. My zrobiliśmy wioskę wracając z Yazd do Teheranu, z późniejszym noclegiem w Kashan, ale jeździliśmy z Alim i mogliśmy bez problemu tak ten dzień zaplanować. Jeśli będziecie podróżować komunikacją publiczną, to zapewne wracając do Teheranu skorzystacie albo z samolotu, albo nocnego przejazdu autobusem, co raczej wykluczy odwiedzimy w tym miejscu. Dlatego podczas uładania planu na tę podróż, jeśli Abyaneh nie dacie rady wpisać przed samym powrotem do Teheranu, zdecydowanie warto rozważyć zwiedzanie wioski właśnie pomiędzy Kashan a Isfahan. Wspominałam o tym, że zamiast autobusem z Kashan do Isfahan, można skorzystać z trochę droższej opcji taxi (ok 50 EURO, można stargować do 40) i wyjeżdżając z Kashan ok 15 być w Abyaneh tak, aby zjeść tam obiad i na spokojnie się powłóczyć uliczkami. Według mnie jest to jeden z punktów obowiązkowych.
Wejście do wioski: 1 000 000 RIAL / os
Obiad dla 4 osób 5 000 000 RIAL, herbata 100 000 RIAL / os, wiszące koraliki (coś w rodzaju "łapaczy snów" w wersji irańskiej, ozdoba wieszana przy domach w celu odstraszania złych mocy) od 600 000 RIAL, dżem z granata 500 000 RIAL / mały słoiczek (pycha).
Transport do następnego miejsca
Z Alim, Kashan - Teheran, ok. 250 km, ok. 3 - 4 godzin jazdy
Teheran (dzień 17 - 18)
Nocleg
Ten sam hotel, w którym nocowaliśmy po przylocie. Cena j.w.
Nie korzystaliśmy ze śniadania, ponieważ w hotelu spędzliśmy czas do godziny 12 w nocy, potem Ali odwiózł nas na lotnisko. W recepcji zaznaczyliśmy, że do pokoju wróci nasz irański przyjaciel, żeby mógł się wyspać i odpocząć przed powrotem do Sshiraz.
Na zdjęciach: nasz pokój po wysunięciu dodatkowego łóżka spod łóżka stojącego przy drzwiach, pokoik w domku drewnianym oraz fragment wspólnej łazienki.
W okolicy
Na zdjęciach z etapu:
1. mauzoleum w Qom;
2 i 3. Pałac Golestan.
Teheran jest chyba najmniej ciekawym miastem w Iranie, ale oczywiście warto na to miasto przeznaczyć trochę czasu. My w drodze z Kashan do Teheranu zahaczyliśmy o święte miasto Qom (Kom - stolica ostanu Kom, położone u podnóża gór Kuh-e Rud, na zachód od słonego jeziora Namak). Kom jest drugim po Meszhed najważniejszym świętym miastem szyitów. Odwiedziliśmy mauzoleum poświęconym Fatimie Bezgrzesznej, siostrze świętego imama, potomka proroka Mahometa. Żałuję, że w Qom byliśmy tak krótko, warto tu zostać chwilę dłużej, aby przysiąść gdzieś z boku i móc obserwować w charakterystyczny sposób ubranych wyznawców, których jest tu mnóstwo. Warto dodać, że tu rozpoczęła się rewolucja irańska, a miasto było siedzibą ajatollaha Chomeiniego. Oczywiście tu bardzej niż gdziekolwiek indziej w Iranie dobrze jest stosować się do obowiązujących zasad, choć ja większość czasu chodziłam bez szala na głowie, który co sekunda zsuwał mi się z włosów (oczywiście podczas zwiedzania mauzoleum zostałam ubrana w czedar, dostałam także skarpetki - nowe :) - aby stopy w sandałach nie były gołe, w czadory ubierane były także Iranki, które ubrane były na sposób europejski).
Prosto z Qom pojechaliśmy do Teheranu, byliśmy dość późno więc postanowiliśmy ograniczyć się jedynie do Pałacu Golestan (UNESCO) - pałacu szachów Iranu (1 000 000 RIAL). Zdecydowanie warto. Poza tym w Teheranie polecano mi Plac Tadżrisz i w pobliżu wieżę Azadi oraz wielki bazar i mauzoleum Ajjatolaha Chomeiniego..
Sugeruję tu skorzystać z miejscowej taxi, ponieważ dojazd do atrakcji w ciągu dnia jest dość trudny, ze względu na koszmarne korki. Oczywiście tam, gdzie jest t możliwe proponuję metro (np do mauzoleum mauzoleum Chomeiniego można dojechać metrem).
Na zwiedzaniu pałacu Golestan zakończyliśmy zbyt krótkie zwiedzanie Iranu.
Transport do następnego miejsca
Koniec podróży po Iranie więc transport jedynie na lotnisko, lot Teheran - Doha - Sztokholm - Warszawa (lot Teheran - Sztokholm liniami QATAR, lot Sztokholm - Warszawa liniami Ryanair; dodam, że w Sztokholmie było to to samo lotnisko, trzeba było jedynie przejść kilkaset metrów na drugi terminal. Lotnisko bardzo dobrze oznaczone więc obyło się na szczęście bez problemów.
Podsumowanie
Irańczycy, to najmilsi, najserdeczniejsi i najżyczliwsi ludzie, jakich spotkałam podczas swoich podróży. Są spragnieni normalnego życia, startują w loterii wizowej do USA, mają konta na INSTAGRAMIE. Żałuję, że zaplanowałam na Iran tylko 18 dni, polecam wszystkim zwiedzić także północną część kraju. Jednak na tę część, którą opisałam, także przeznaczyłabym kilka dni więcej, aby bez szkody dla planu móc skorzystać choć kilka razy z zaproszeń Irańczyków na lunch, kawę, nawet na nocleg. Takie zaproszenia dostawaliśmy każdego dnia, z ogromnym żalem odmawiając.
Uważać w Iranie należy na policję, generalnie raczej jedynie w kwestii przestrzegania zasad dotyczących ubioru. Znajomi Irańczycy mówili nam, że na turystów nie zwraca się szczególnej uwagi, ale po ostatnich dramatycznych wydarzeniach w Iranie myślę, że sytuacja uległa zmianie (podróż zakończyliśmy 15 września 2022, w dniu, gdy została zamordowana młoda Iranka, za zbyt odsłoniete włosy).
Jeśli chodzi o zakupy / pamiątki, to nie ma tu specjalnego pola do popisu, w Isfahan na bazarze można kupić typowe dla tego rejonu miedziane, emaliowane naczynia, oczywiście dywany w różnych rozmiarach, czasem można trafić na piękną ceramikę (ta jest niestety droga, ceny zaczynaja się od ok 20 USD, a za niewielki przedmiot mogą rządać nawet 50 USD. To co polecam, to suszone na słońcu figi, inne owoce, płaty suszonego soku owocowego, chałwę, ewentualnie jakieś typowe irańskie ciasteczka.
Warto korzystać w Iranie z nocnych przejazdów, krajobraz w dużej części kraju jest dość monotonny, pustynny, a jest to także spora oszczędność, ponieważ mamy poza transportem także nocleg - a nocne vipowskie busy są rozkładane praktycznie na płasko.
Przykładowe Ceny
Kebab w bułce x 3 z napojami: 2 720 000; obiad w Kashan w zdecydowanie najdroższej restauracji spośród wszystkich, które odwiedziliśmy: 14 500 000 czyli po ok 20 euro / os. (ale też i jedzenie byłlo pyszne); średni kurs taxi - Uber, 300 000 RIAL czyli ok 1 USD; podwójne espresso 300 000 RIAL, ale na wejściu koleś krzyknął 4 miliony za 1 kawę, po reakcji Alego zmienił cenę na 2 miliony, dopiero po ostrej reakcji podał właściwą cenę. Trzeba bardzo uważać, bo mili są, ale turysta to turysta... na szczęście taka sytuacja miała miejsce tylko 1 raz. Ciastko typu muffin 100 000 RIAL, litr coca cola 150 000 RIAL; Sok świeżo wyciskany mango i pomarańcza 1 500 000 RIAL, mała woda 100 000RIAL; bnzyna 1 dolar 10 litrów; dżem z granata 500 000 RIAL; śliwki i inne owoce ok 400 000 RIAL za kg - ok 7 zł
Obiady średnio 1 200 000 - 1 500 000 RIAL / os.; siatka owoców 300 000 RIAL; kilka garści świeżych pistacji 400 000 RIAL.
Przelicznik walutowy jest tu mocno skomplikowany, na dodatek banknoty są w milionach (RIAL) i tysiącach (TUMAN) - przy czym nominał 1 000 000 RIAL i 100 000 TUMAN to to samo... Zawsze trzeba spytać, czy podawana cena jest w RIAL czy w TUMAN. To bardzo Wam uprosci sprawę.
Podczas naszego pobytu przelicznik był następujący: 1 000 000 RIAL to ok 3,5 EURO czyli ok 17 zł
INTERNET: po przylocie na lotnisku, po odebraniu bagażu zaraz po prawej stronie jest żółta budka gdzie można kupić irańską kartę SIM z internetem (który jest mówiąc szczerze taki sobie, ale JEST). Także na lotnisku należy wymienić kasę, KONIECZNIE w kantorze, bo choć kurs będzie odrobinę gorszy niż oferują wszechobecni i nagabujący cinkciarze, to jest zdecydowanie bezpieczniej. Za 200 EURO dostaniecie "cegłę" banknotów, a sprawdzenie takiej ilości u cinkciarza jest praktycznie niemożliwe więc i o oszustwo łatwiej.
Generalnie polecam Iran z całego serca z nadzieją, że rządy ajatollachów szybko się skończą i Irańczycy odzyskają swoje życie.
Trasa
Autor Trip'u
Ten Trip spodobał się:
Bądź pierwszą osobą która doceni ten Trip.